Spowiedź filozofa
Pozwól, że Ci wyjaśnię, czym jest filozofia,
Ta powszechnie znana, lecz nie w pełni zbadana fobia.
Fobia, rzecz wiadoma - najgłębszy lęk, strach, zmora,
Filozofia - też mi się jawi tak, jak ona.
Wróćmy jednak do początku,
Tam, gdzie swój koniec mają granice rozsądku,
Bo tam zaczyna się historia moja,
A zarazem lektura Twoja.
Nazywam się M.,
I pozwól, że na tym skończę,
Gdyż w opowieści tej,
Me imię nie jest istotne.
Lecz słuchaj mnie uważnie,
Przyłóż wagę do tego, co powiem.
Będę słowa dobierał rozważnie,
Bo wierz mi - nie chcesz być filozofem.
Filozof to człowiek drętwy, smutny, szary,
Powiem Ci wprost - nie wierzy w żadne czary.
Brak mu wyobraźni, nie widzi sensu życia -
Zamiast tego, szuka go tam, gdzie go nie ma - w niebyciach.
Plecie dyrdymały, tworzy nowe teorie,
I, po prawdzie, chyba tylko to daje mu euforię.
Smutna to osoba, samotna i przygnębiona,
Wciąż tylko rozmyśla - jak ma nie być odosobniona?
Zaprawdę, uwielbia on Schopenhauera,
Bo tak jak on ze swojego istnienia jest nierad.
Owszem, nie tylko myśli, ale czuje,
Lecz to z tych właśnie powodów wielkie plany snuje.
Widzi on świat złym, plugawym,
A ludzie - ich natura budzi w nim obawy.
Chciałby uczynić go innym, lepszym,
A w rzeczywistości - czy on po prostu nie chce poczuć się większym?
Cierpiał dużo, to prawda i rzecz to zrozumiała,
Lecz czy to nie na tym polega istota życia cała?
A on się trudzi, główkuje,
Próbując zrozumieć coś, czego nigdy nie zrozumie.
Zło, myśli sobie, trzeba unicestwić,
Jest rzeczą niewłaściwą - jak ono może istnieć?
Biedny filozof nie wie, że taki jest cykl życia -
Trochę dobra, trochę zła, a potem wszystko od nowa.
Do ludzkiej natury wracając, rzecz jest prosta -
Człowiek, w głębi duszy, istotą złą jest i basta!
Nieszczęśliwi są ci, co nie umieją się z tym pogodzić,
A filozof, Mój Drogi, za taką właśnie osobę uchodzi.
Człowiek człowiekowi wilkiem, bliźni krzywdzi bliźniego -
Myśli sobie filozof, że już ma dosyć tego.
Wciąż słyszy o morderstwach, okrucieństwie, zawiści -
Nie może już patrzeć na tę wznoszącą się falę nienawiści!
Siada więc i zaczyna planować,
Co tu zrobić, by świat od nowa zbudować.
Wreszcie szaleńcem się staje - chce zajrzeć w umysły i serca,
Bo on będzie, jak sądzi, egoistów morderca!
Ludzi zmieni na lepsze, nauczy zachowania i mowy,
Idea już uderzyła mu do głowy!
Zaprowadzi porządek, świat do góry wywróci nogami...
Czy on naprawdę sądzi, że coś wskóra swoimi działaniami?
Pora odsłonić przed Tobą prawdę -
To ja jestem tym, o którym dziś mówię tak jawnie.
Moje to były czyny i moje działania -
Teraz już wiem, że daremne to były starania.
Mówię o tym, by Cię przestrzec, chłopcze - nie podążaj tą drogą,
Los jest łaskawy - jego ścieżki znacznie dalej poprowadzić Cię mogą.
A jak się cieszyć z tego życia, szczęście chwytać?
O to, Mój Drogi, najlepiej już wcale mnie nie pytaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz